Forum www.motokwidzyn.fora.pl Strona Główna
FAQ Profil Szukaj Użytkownicy
Grupy

Prywatne Wiadomości

Rejestracja Zaloguj
Galerie
KAWAŁY
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat >

Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
www.motokwidzyn.fora.pl > HydePark

Autor Wiadomość
Marqus
stary wyga
stary wyga



Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn/ Trójmiasto

   

Siedzi w pubie przy piwku kilku motocyklistów... Ciągle gadają o swoich maszynach... Ile palą, jakie osiągi... Co się zepsuło ... itp...
W końcu jeden nie wytrzymał i mówi :
- Panowie siedzimy tu kilka godzin i ciągle to samo... motocykle i motocykle , może zmienimy temat ?
- O'key , to o czym pogadamy ?
- No... O... dupach
I nastało milczenie ...
W końcu jeden nie wytrzymał ciszy :
- Mam !!!
- Co??? - odkrzyknęli chórem pozostali ...
- Moja tylna opona jest już do DUPY!!!


Post został pochwalony 0 razy
Post Śro 19:36, 08 Sie 2012
 Zobacz profil autora
ARCI
stary wyga
stary wyga



Dołączył: 27 Lip 2011
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

   

quote:
Originally posted by zeman
no Arci teraz jesteś żonaty!!!!


Hahaha zabawne , ale coś w tym jest...


Post został pochwalony 0 razy
Post Śro 21:27, 08 Sie 2012
 Zobacz profil autora
kamil vfr
MISZCZU
MISZCZU



Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

   

quote:
Originally posted by ARCI
quote:
Originally posted by zeman
no Arci teraz jesteś żonaty!!!!


Hahaha zabawne , ale coś w tym jest...



poczekaj az sie potomek urodzi,dopiero zobaczysz ze cos w tym jest Smile


Post został pochwalony 0 razy
Post Śro 22:50, 08 Sie 2012
 Zobacz profil autora
kamil vfr
MISZCZU
MISZCZU



Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

   

Moja żona wróciła z pracy po 12-godzinnej zmianie.
- Obiad będzie gotowy za pół godziny – krzyknąłem z pokoju.
- Świetnie, umieram z głodu. Co jemy?
- Nie mam pojęcia. Mówię tylko, że ma być gotowy za pół godziny.


Przychodzi facet do kwiaciarni i mówi:
-Poproszę jakąś małą, krótką wiązankę.
-ch*j ci w dupę cwelu


Wsiada przypakowany gość do taksówki. Podaje adres.
Kierowca pod nosem:
- No to jedziemy z koksem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kamil vfr dnia Nie 23:37, 12 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
Post Nie 23:18, 12 Sie 2012
 Zobacz profil autora
Prezes
Świeżak



Dołączył: 11 Sie 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

Kawały    

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:
- Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:
- Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.
Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.
Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:
Jasiu: - Kup pan misia.
Facet: - Spadaj chłopcze.
Jasiu: - Bo będę krzyczał.
Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.
Jasiu: - Oddaj misia.
Facet: - Nie oddam.
Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.
Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:
- Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Spier..... już nie mam kasy!

Po mszy Jasio mówi do księdza:
- Pańskie kazanie było zajebiste.
- Synu cieszy mnie twoje uznanie, ale nie wolno przeklinać w domu bożym.
- Ale Pańskie kazanie było naprawdę zajebiste.
- Synu opamiętaj się póki możesz!
- Było tak zajebiste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.
- Pierdolisz!

Polak, Czech i Niemiec spotkali diabla. Kazał im przynieść jakąś roślinkę.
Polak przyniósł tulipana, Niemiec różę a Czech się spóźnia...
Diabeł nie czekając kazał im to zjeść.
Polak zjadł bez problemu.
Niemiec je, płacze i śmieje się jednocześnie..
- Czemu płaczesz - spytał diabeł
- Róża kłuje, to boli!
- A czemu się śmiejesz?
- Bo Czech idzie z kaktusem!

Facet budzi się w południe na potwornym kacu, ubrany w pidżamkę, pod kołderką. Nic nie pamięta z wczorajszego wieczoru. Patrzy na stół, a tam cztery oszronione butelki piwa i list:
"Kochanie wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet woła syna:
- Młody chono tu! Co się wczoraj działo, bo nic nie pamiętam.
- Przyszedłeś nad ranem kompletnie nawalony, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać ściągnęła ci spodnie, powiedziałeś:
"Won dziwko! Jestem żonaty" i poszedłeś spać.

Stoi baca nad przepaścią, w ręku trzyma linę, na końcu której dynda teściowa.
- Stasek swoją teściową utopił, Mundek zaciukał sikierą, a ja cie puszczam wolno.

Rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad,
potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał. A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszną romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece ,godzina przecudownej gry wstępnej, później godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, że przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
Wersja facetów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- Beznadzieja. Przychodzę i akurat prądu nie było, zabrałem więc gdzieś starą na kolację. Żarcie beznadziejne, drogo, kasy mało, więc musiałem wracać z buta. Wróciliśmy dalej nie było prądu, to musiałem zapalać te jebane świeczki. Byłem tak wkur*wiony, że przez godzinę nie mógł mi stanąć, a później jeszcze ku*wa usnąć nie mogłem. A u Ciebie?
- U mnie zajebiście! Przychodzę do domu, żarcie na stole, nawpierdalalem się, poruchałem i poszedłem spać.

Ksiądz dostał cynk od znajomego proboszcza z innej parafii, że ma do niego przyjechać biskup na wizytację.
Poszedł więc na targ kupić coś do jedzenia.
Zauważywszy wielką rybę mówi do sprzedawcy:
- Jaka piękna duża ryba!
- No sam tego skurwiela złowiłem!
- Ależ pan jest wulgarny!
- Niech się ksiądz nie denerwuje, to taka nazwa tej ryby tak jak szczupak czy okoń.
Ksiądz kupił rybę i zaniósł na plebanię gdzie była zakonnica.
- Jaka piękna duża ryba! - powiedziała zakonnica.
- No, a ciężki skurwiel!
- Ale się ksiądz wyraża!
- Ale siostro to taka nazwa tej ryby tak jak choćby sum czy płoć. Niech siostra oskrobie tę rybę.
Zakonnica zaczęła pracę kiedy do kuchni weszła kucharka.
- Jaka piękna rybka!
- No, jak ja tego skurwiela oskrobię to pani go usmaży.
- A skąd u siostry takie słownictwo dzisiaj?!
- To taka nazwa tej ryby jest, jak szczupak czy coś...
Na wieczór siedzą przy stole Biskup, proboszcz i zakonnica a kucharka wnosi gotową rybę.
- Jaka piękna duża ryba! - zachwyca się biskup.
- Ja tego skurwiela kupiłem!
- A ja tego skurwiela skrobałam!
- A ja tego skurwiela usmażyłam!
Ksiądz biskup wyciąga z teczki 0,7 litra i mówi:
- kur**!!! Widzę, że tu sami swoi!!!

Mama i tata się bzykają w sypialni w pozycji od tyłu, gdy nagle wchodzi Jasio.
Tato szybko przemyślał sprawę i chlast matce przez tyłek
- A masz ty niedobra! Nie będziesz Jasia biła!
- Brawo tato! Wyruchaj jeszcze kota, bo mnie strasznie podrapał!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Prezes dnia Nie 22:52, 19 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Post Nie 22:46, 19 Sie 2012
 Zobacz profil autora
Matrix
stary wyga
stary wyga



Dołączył: 03 Mar 2011
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

   

Nigdy nie rozumiałem, dlaczego potrzeby seksualne mężczyzn
tak bardzo odbiegają od potrzeb seksualnych kobiet.
Wszystkie te gadki o Marsie i Wenus... Nigdy również nie rozumiałem,
dlaczego tylko mężczyźni są w stanie myśleć racjonalnie...
W zeszłym tygodniu poszedłem z moją przyjaciółką do łóżka...
Zaczęliśmy się pod kołdrą głaskać i dotykać...
Byłem już gorący jak cholera i myślałem, że ona również...,
ponieważ to, co robiliśmy miało jednoznaczne podłoże seksualne.
Lecz właśnie w tym momencie rzekła do mnie:
- Posłuchaj, nie mam teraz ochoty się kochać, chcę tylko, żebyś wziął mnie w ramiona, dobrze?
Odpowiedziałem:
- Co?
W odpowiedzi usłyszałem.., no jak sądzicie, co? To przecież jasne:
- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych potrzeb kobiet!!!
W końcu zrezygnowałem i skapitulowałem. Nie miałem tej nocy seksu i tak zasnąłem...
Następnego dnia poszedłem z Nią do Centrum Handlowego na zakupy.
Patrzyłem na Nią, gdy przymierzała trzy piękne, ale bardzo drogie sukienki.
Ponieważ nie mogła się zdecydować, powiedziałem Jej, żeby wzięła wszystkie trzy...
Nie wierzyła własnym uszom i zmotywowana przez moje pełne wyrozumiałości słowa,
stwierdziła, że do nowych sukienek potrzebuje przecież nowe buty,
zresztą te, które na wystawie oznaczone były ceną 600 zł.
Na to rzekłem, że, oczywiście, ma rację. Następnie przechodziliśmy obok stoiska z biżuterią.
Moja Kochana podeszła do wystawy i wróciła z diamentową kolią...
Gdybyście mogli Ją widzieć! Była wniebowzięta! Prawdopodobnie myślała, że nagle zwariowałem,
ale to było Jej w gruncie rzeczy obojętne. Sądzę, że zniszczyłem w tym momencie
jej wszelkie schematy myślenia filozoficznego, na których się do tej pory opierała,
gdy po raz kolejny powiedziałem "tak" i dodałem "piękna kolia"...
Teraz była wręcz seksualnie podniecona... Ludzie! Jej twarz wyrażała tyle uczuć, musielibyście to widzieć!
No i w tym momencie powiedziała do mnie ze swoim najpiękniejszym uśmiechem na świecie....:
- Chodź, pójdziemy do kasy zapłacić...
Trudno mi było nie wybuchnąć śmiechem, gdy Jej odpowiedziałem:
- Nie, kochanie, nie mam teraz ochoty tego wszystkiego kupować...
Jej twarz zbladła jak ściana, a jeszcze bardziej, gdy dodałem:
- Mam tylko ochotę na to, żebyś mnie wzięła teraz w ramiona....
Gdy z wściekłości i nienawiści już prawie pękała, wbiłem ostatni gwóźdź:
-Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych możliwości niektórych mężczyzn!


Post został pochwalony 0 razy
Post Śro 14:13, 29 Sie 2012
 Zobacz profil autora
kamil vfr
MISZCZU
MISZCZU



Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

   

Prezes duzej firmy, po rozmowie wstepnej z kandydatem na glownego ksiegowego:
- Spełnia Pan wszelkie wymogi, ale w mojej firmie trzeba być oszczędnym i kreatywnym, proponuję test - oto pomarańcza - wróci Pan jutro i powie jak ją spożytkował.

Nazajutrz księgowy wraca i stwierdza, że ją po prostu obrał i zjadł.

Na to Prezes:
- Źle, źle. Oszczędnie i kreatywnie, to trzeba było ją przeciąć na pół i z połówki wycisnąć sok do śniadania, a ze skórki można zrobić gustowną popielniczkę. Drugą połówkę zostawić na deser, pociąć w ćwiartki, a pokrojone kawałki skórki świetnie nadają się jako odświeżacz zapachu. Ale dam Panu jeszcze jedną szansę: oto kiełbasa, proszę wrócić jutro i pochwalić się, czy zrozumiał Pan na czym polega kreatywność i oszczędność w naszej firmie.

Księgowy wraca i opowiada:
- Przeciąłem ją na pół i pierwszą połowę pokroiłem w plasterki na chleb do śniadania. Z drugiej połówki ostrożnie zdjąłem flak, pół kiełbasy zmieliłem przez maszynkę, dodałem bułkę tartą i zrobiłem klopsy na obiad. Wieczorem umówiłem się na randkę z Pańską córką, gdzie po ciemku ofiarowałem jej aluminiowe klipsy z końcówek kiełbasy, jako srebrne kolczyki. Dziewczyna była wniebowzięta i poszła ze mną do łóżka, gdzie flaka od kiełbasy użyłem jako prezerwatywy. O! mam ją dziś tutaj, przyniosłem ofiarować Prezesowi zawartość jako zabielacz do porannej kawy.

- Czy jestem przyjęty?



Do ortopedy wchodzi pacjent.
- Proszę zdjąć obuwie - prosi lekarz.
Gościu zdejmuje buty i... jak nie jebnie smrodem! Syf, że aż medykowi łzy pociekły.
- Panie, nogi panu śmierdzą, że k***a, nie można oddychać! - krzyczy ortopeda.
- Wiem, mówił mi to lekarz rodzinny. Ale chciałem u specjalisty potwierdzić...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kamil vfr dnia Pon 21:07, 03 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Post Pon 20:51, 03 Wrz 2012
 Zobacz profil autora
klapek1328
stary wyga
stary wyga



Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

   

Poznał chłopak dziewczynę. Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git. Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty i... zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała na
niego przed wejściem i mówi:
• Słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja.
Kaziu myśli: "niech będzie, no problemo, chyba ich porypało, jeżeli myślą, że ja, gość, będę mył te gary".
Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzień dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skończyli jeść i... cisza, nikt się nie odzywa. Ojciec myśli: "co ja się będę odzywał, robiłem na nockę, a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho". Matka myśli: "nom chyba ich poczesało, jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzień gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana... Nie ma mowy siedzę cicho". Dziewczyna myśli: "Żeby tylko Kazik się nie odezwał..." Kazik myśli: "Porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???"
Minęła godzina i cisza. Kazik się wkurzył, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął.
Ojciec myśli: "a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie chyce".
Matka myśli: "w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni, to mi się słabo robi".
Mija dwie godziny i cisza. Kazik się wk***ił, wziął matkę, położył na stół i ją zerżnął.
Ojciec myśli: "!#$procent mać, przegiął pałę, ale ja to mam w dupie. Całą noc harowałem, a teraz będę garnki mył?"
Dziewczyna myśli: "Grunt, żeby się tylko Kazik nie odezwał".
Mijają trzy godziny i cisza ale... zaczął padać deszcz... Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli:
"ch*j, odezwę się."
• Czy macie może wazelinę???
A ojciec na to:
• To ja już może umyję te garnki...


Post został pochwalony 0 razy
Post Pon 16:43, 10 Wrz 2012
 Zobacz profil autora
Marqus
stary wyga
stary wyga



Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn/ Trójmiasto

   

Długie, ale dobre

Post został pochwalony 0 razy
Post Pon 17:51, 10 Wrz 2012
 Zobacz profil autora
heartless
aktywny
aktywny



Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

   

Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem
w drodze do szkoly.
Podjezdza motocykl. Kierowca podnosi szybke kasku
i mowi :
- Wsiadaj to dam Ci 10 zlotych i lizaka !
Chlopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku.
Motocykl powoli toczy sie za nim.
Znowu się zatrzymuje przy krawezniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 zlotych, lizaka i chipsy !
Chłopczyk ponownie kreci głowa i przyspiesza
kroku ...Motocykl nadal
powoli jedzie za nim. Znowu sie zatrzymuje ...
- No nie badz taki .. wsiadaj ! Moja ostatnia
oferta - 50 zlotych, chipsy,
cola i pudelko chupa-chups !
- Oj odczep sie Tato! Kupiles yamahe to musisz z
tym życ ...
--------------------------------------


Post został pochwalony 0 razy
Post Sob 10:38, 29 Wrz 2012
 Zobacz profil autora
ARCI
stary wyga
stary wyga



Dołączył: 27 Lip 2011
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kwidzyn

   

Dobre, choć poniżej pasa RazzRazzRazz

Post został pochwalony 0 razy
Post Sob 20:16, 29 Wrz 2012
 Zobacz profil autora
kamil vfr
MISZCZU
MISZCZU



Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

   

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Post Czw 18:53, 04 Paź 2012
 Zobacz profil autora
kamil vfr
MISZCZU
MISZCZU



Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

   

Na przejściu granicznym w Hrebennem zajeżdża czarny Mercedes 600.
Wysiada młody facet w czarnym garniturze i otwiera bagażnik. Podchodzi do niego celnik i zaczyna klasyczne pytania:
- Narkotyki?, broń?, dewizy?
- Oczywiście - odpowiada kierowca i otwiera walizki.
Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartość waliz.
Pierwsza wypełniona po wierzch foliowymi torebeczkami z białym proszkiem, druga pełna kałachów, w trzeciej równo poukładane paczki 100 dolarowych banknotów.
- To wszystko pana?
- Nie - odpowiada młody człowiek - to jest Pana, moje jest w tamtym tirze.




Benedykt XVI zmarł i poszedł do nieba. Mówi do świętego Piotra:
- Zaprowadź mnie, proszę do Pana.
Piotr popatrzył na niego, wzruszył lekko ramionami i zaprowadził.
- Panie! - rzekł Benedykt - Jakże się cieszę, iż mogę oglądać Twoją chwałę...
- Zaraz, zaraz - przerwał Bóg, - kim ty jesteś? Ja cię nie bardzo poznaję...
- Panie! To ja, Benedykt XVI, na ziemi byłem głową Twego Kościoła, papieżem.
- Hmm... kościół powiadasz - zadumał się Pan. - A co to jest kościół?
- Panie - zająknął się Benedykt, - przecież, gdy na ziemi był Jezus...
Bóg mu przerwał:
- Jezus, aha... może on coś będzie wiedział... Jezus, pozwól na chwilę!
Jezus podszedł do Ojca.
- Słuchaj Jezusie, ty wiesz, co to jest kościół? - spytał Bóg.
- Nie mam pojęcia, tato.
- Wiesz co? Może pogadaj ty z tym gościem, mówi jakieś takie dziwne rzeczy...
Jezus wziął na bok Benedykta, porozmawiał z nim chwilę i wraca. Śmieje się, aż zatacza się ze śmiechu.
- Pamiętasz tato, jak byłem na ziemi? Kręciłem się wtedy wśród rybaków i z nudów założyłem kółko wędkarskie. I wyobraź sobie, oni do dzisiaj działają!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kamil vfr dnia Sob 22:23, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Post Sob 21:51, 03 Lis 2012
 Zobacz profil autora
kamil vfr
MISZCZU
MISZCZU



Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Grudziądz

   

Małżeństwo z dwudziestoletnim stażem, żona krząta się w kuchni, mąż coś
naprawia. W pewnej
chwili mąż woła:
- Stara! Chodź na chwilę.
- Co?
- Potrzymaj ten drucik.
Żona posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim..


Post został pochwalony 0 razy
Post Sob 22:26, 03 Lis 2012
 Zobacz profil autora
kapec
stary wyga
stary wyga



Dołączył: 16 Cze 2010
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

   

Budzi sie baba w nocy, patrzy, chłop łazi po pokoju wte i nazad.
- A ty co tak sie kręcisz?
- Ruchać mi się chce.
-To weź zaruchaj i daj ludziom spać.
Chłop popatrzył na babę
- Eeee... rozchodzę.


Post został pochwalony 0 razy
Post Nie 15:15, 18 Lis 2012
 Zobacz profil autora

Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Forum Jump:
Skocz do:  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa).
Obecny czas to Wto 14:00, 23 Kwi 2024
  Wyświetl posty z ostatnich:      


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002 phpBB Group
Template created by The Fathom
Based on template of Nick Mahon
Regulamin